Tak jak obiecałam, wracam do Was z niespodzianką od Karakteru: dziś na stronie wydawnictwa ruszyła przedsprzedaż “Sztuki przetrwania”, a Wy - i tylko Wy! - możecie aż do piątku 14.03 zamawiać ją z 20% rabatem, wpisując w koszyku kod “NiezłeKWIATKI”.
Po co zamawiać książki w przedsprzedaży?
Z wielu powodów! Po pierwsze, bo przesyłki z magazynu wychodzą w kolejności zamówień, więc jeśli teraz kupicie książkę, przyleci do Was szybciej, niż do innych. Po drugie, Karakter z zasady nigdy nie daje zniżek na premiery, ale dla Was robią wyjątek - także to się zwyczajnie opłaca. Po trzecie, jak może wiecie - a może wcale nie - na książkach w Polsce właściwie się nie zarabia (o ile nie jest się Remigiuszem Mrozem, albo - mam nadzieję! - Agatą Romaniuk, autorką “Kociej Szajki”, najukochańszej serii detektywistycznej moich dzieci). Kiedy podpisujesz umowę na książkę, dostajesz zaliczkę - w moim wypadku wysokości wynagrodzenia za średnio 9 dłuższych artykułów w prasie. Po premierze, wydawnictwo musi sobie tę zaliczkę zwrócić, więc autorka zaczyna “zarabiać” na książce dopiero, gdy książka sprzeda się w kilku tysiącach egzemplarzy. Tak jest właściwie we wszystkich, znanych Wam wydawnictwach w Polsce. Co dalej? Przychód rośnie z każdym kolejnym, sprzedanym egzemplarzem. Ale nie jest to przychód autorki. Ani nawet wydawnictwa. Tylko głównie dystrybutorów. Zobaczcie, jak rozkłada się cena okładkowa książki tłumaczonej (a literatura zagraniczna z zasady sprzedaje się w Polsce na większą skalę):
Dopiero przy drugim, trzecim nakładzie - do którego rzadko debiutujące eseistki dochodzą - faktycznie zaczyna się to wszystko finansowo spinać, przez co w naszym kraju naprawdę trudno utrzymać się z pisania. I z wydawania. I w ogóle z produkcji kultury. Dlatego każdy egzemplarz “Sztuki przetrwania” kupiony na stronie Karakteru - dla Was, dla przyjaciółki, na urodziny dla mamy - jest dla mnie i dla wydawnictwa na wagę złota.
Ściskam Was!